sobota, 27 października 2012

Nauka czytania sylabami - cz 2

Ciągle uczymy się czytać przy pomocy książeczek Prof. Cieszyńskiej. Niestety ogrom innych projektów i zajęć nie pozwala nam rozwijać ten temat tak jak bym chciała. Z podziwem zatem patrzę na Was dzielne blogowiczki i ściągam pomysły (albo mam je w obszarze mojego mózgu pod etykietą do zrobienia). A dla tych którzy trafili tu szukając (jak ja ;) ) gotowych rozwiązań zapraszam do naszego wcześniejszego postu Samogłoski 
oraz do wielkiej listy linków na ten temat u Buby z bloga Bajdocja

Generalnie maluch potrzebuje 2 dni na przyswojenie książeczki. Pewnie dlatego, że zna już literki. Zrozumiał również, że przerwa oznacza rozpoczęcie nowego wyrazu. Czytamy obecnie część 7 a czasami tak się wspomagamy

Sylabowe wędkowanie


i części ciała odnajdywanie


 




czwartek, 25 października 2012

Jesień

Nie ma to jak jesień. 
Nie ma to jak grzyby jesienią.
Nie ma to jak wyprawa z dziadkami na grzyby jesienią. :)
 


 Niektórzy szukali liter (tu F)

 
inni liści
 
 

 no i grzybów rzecz jasna




 Byliśmy też pobuszować w parku ...jesienią :)




Rezultat tej wyprawy to nasza galeria jesienna. 


A o kulisach jej powstania oraz kilku matematyczno . językowo . przyrodniczych zabawach możecie poczytać w nowym numerze Urwiskowa


A nasze zdjęcie dostało wyróżnienie ...dziękujemy :)

 





 

środa, 24 października 2012

Pracowita środa - miasto

Mój weekend minął na sentymentalnych podróżach (choć bardzo cieszę się, że wróciłam :) ). Za to chłopcy spędzili go bardzo pracowicie. Stworzyli miasto.
 
 
 
 Moja siostra jest niesamowita, prawda? :) Przygotowała ten pomysł, tony materiałów i ...
pozwoliła dzieciakom na dowolną twórczość. Każde z dzieci miało swój fragment do zagospodarowania.
 
 













 
Jest to świetny pomysł na zajęcia z grupą dzieci. Rozmawialiśmy o tym jak ludzie są różni interpretując ten sam temat i jakie to fajne. Ważnym elementem zaproponowanym przez siostrę była droga, która łączyła wszystkie elementy pozwalając dzieciom podróżować wzdłuż miasta.
 
Pokazała również różnorodność charakterów.
 
Uporządkowanie starszaka (na razie to nasz rodzinny umysł ścisły, drogi są równe i precyzyjne niczym w Ameryce, dokładnie zamalowane elementy i idealnie odwzorowane światła i parking)
 

 
grę kolorów na rysunku córeczki mojej siostry
 

i fantazję malucha (użył wszystkich dostępnych technik a jego miasto jest pełne niespodzianek, np. dom, któremu burza urwała dach)
 

Dzieci miały fantastyczną zabawę a miasto jest numerem jeden od niedzieli.

poniedziałek, 22 października 2012

Wędrówki niedzielne - Takie tam do widzenia

Kilka skrawków mojego weekendu ...weekendu z dala od chłopców (pierwszego od niepamiętnych czasów :) ). Sentymentalnego . Czyli moja Anglia w pigułce. A czasem brak mi  ...

pchlich targów




 nieskończonej ilości spacerów znanymi uliczkami


 
 
bułki z kurczakiem od Greggs
 
   

obiadu u "Chińczyka"
 
  
 
Cornish cream tea


kolorowych drzwi



 fish &chips ...no może nie koniecznie

 Dr Pepper :) no pisałam przecież czasem


Halloween (już wkrótce u nas)


maleńkich sklepików z pomalowaną fasadą




Chłopcy też mieli bardzo pracowity weekend (dzięki siostrzyczko) ale o tym już wkrótce