czwartek, 7 listopada 2013

Centrum Kopernika w Warszawie

Jak obiecałam tak i czynię :) Moja recenzja z pobytu w Centrum Kopernika. Zanim jednak przeczytasz Drogi Czytelniku zwróć uwagę na kilka szczegółów. 

1. Mam ja wiedzę dość sporą o multimedialnych centrach wyrobioną na wzorcach angielskich patrz EUREKA
2. Nie lubię tłumów
3. Nie lubię dużego hałasu
4. Czy ja pisałam już, że nie lubię tłumów i hałasu? (chłopcom zdaje się zupełnie to nie przeszkadza w słuchaniu muzyki)


 Będzie więc to recenzja bardzo SUBIEKTYWNA.

Jeśli zatem miałam znikomą nadzieję, że jest to centrum edukacji to rozwiała się wraz z chwilą kiedy moi chłopcy ujrzeli wodę :) I od tego momentu zaczęliśmy pędzić przez ten plac zabaw.

Było chlapanie w wodzie


i zabawa w piaskownicy.
 

Puszczanie zajączków



i ruszanie wszelkimi możliwymi przekładniami lub sznurkami.
 

No dobra, skakania po księżycu nie możemy powtórzyć w domu



i latania na dywanie. I trzęsienia ziemi.

 

Ale przy pomocy suszarki myślę, że mogłabym tak zaszaleć


Malowanie też wchodzi w grę w domu :)
 

Chłopcy zachwyceni. Ja ...no cóż, bywałam na tańszych placach zabaw :) Zdecydowanie jednak wolę wybrać się tam niż do muzeum z serii "proszę nie dotykać".

A jak jesteśmy przy malowaniu to jutro  pokażę Wam dwie propozycje na nadchodzące dni jesienne do wykorzystania z dziećmi i propozycje na nietuzinkowy prezent.





8 komentarzy:

  1. Byłam ciekawa Twojej opinii :)
    My mamy całroczne karnety, więc atakujemy zaraz o 10 i pędzimy od razu na górę, wtedy mamy jakąś godzinę spokoju! Piętro nasze! Około południa robimy przerwę na posiłek (przywieziony z domu) i jeszcze na godzinę my dorośli zaciskamy zęby, bo potem już się nie da tam wysiedzieć! I zwiewamy :)

    Ale chłopaki zadowoleni? To najważniejsze :)
    Mój uwielbia wszelkie tam warsztaty i ubolewa że jest za mały na zajecia w laboratorium :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie stały pobyt to co innego. I tych godzin porannych zazdroszczę :)

      Usuń
  2. ooo nasza Eureka z Halifax... bywaliście tam?? my często wykupujemy roczny wstęp. Teraz mamy przerwę bo mamy przesyt. Do Kopernika bym się wybrała chętnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo niestandardowa recenzja:)

    Nie wierzę, że nie dałabyś w domu rady stworzyć warunków do skakania po księżycu. NIe ściemniej, ciotka;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widac po buzkach chlopcow ze byli zachwyceni! Ja czekam w takim razie na te propozycje na jesienne dni! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń